4 Minuty
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakończyły konsultacje dotyczące aktualizacji programu NaszEauto. Najważniejsza decyzja to wykreślenie zapisu, który miałby uniemożliwić dofinansowanie pojazdów, dla których naliczono podatek celny. W praktyce oznacza to, ze do programu nadal będą mogły kwalifikować się auta elektryczne importowane spoza Unii Europejskiej, w tym modele z Chin oraz z USA.
Kto zyska na zmianach i jakie są kwoty dopłat?
Nowe zasady rozszerzają krąg beneficjentów i rodzaje pojazdów objętych wsparciem. O dopłaty będą mogły wnioskować osoby fizyczne, osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, organizacje pozarządowe, parki narodowe oraz instytucje edukacyjne i medyczne. Program obejmie pojazdy kategorii M1, M2 i N1, czyli samochody osobowe, małe busy do 5 ton oraz lekkie samochody dostawcze do 3,5 tony.
Maksymalne kwoty wsparcia wyglądają następująco
- do 40 000 zł dla pojazdów kategorii M1
- do 600 000 zł dla pojazdów kategorii M2
- do 70 000 zł dla pojazdów kategorii N1
Budżet programu wzrósł do 1,1 miliarda złotych, a środki pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy. Zmiany mają wejść w życie w drugiej połowie października. Do 7 października 2025 roku do programu złożono 16 314 wniosków na łączną kwotę ponad 500 milionów złotych, co pokazuje duże zainteresowanie wśród kierowców i firm.

Co usunięto, a co pozostawiono
Usunięto z programu premię za niski dochód, natomiast utrzymano bonus za zezłomowanie starego pojazdu. Warunek jest prosty: zezłomowany samochód musi należeć do tej samej kategorii co zakupiony elektryk. Ważne dla przedsiębiorców i organizacji jest też to, ze nie będzie konieczności wpisywania zezłomowanego auta do środków trwałych.
Jakie znaczenie dla rynku motoryzacyjnego w Polsce?
Dopuszczenie pojazdów z naliczonym podatkiem celnym ma znaczenie dla dostępności aut na rynku polskim. W praktyce większa oferta importerów może przełożyć się na lepsze ceny i krótsze terminy dostaw, zwłaszcza w segmencie masowych chińskich elektryków, które w Europie zyskują na popularności. W miastach takich jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk kierowcy obserwują rosnącą liczbę ofert oraz konkurencyjne rabaty od dealerów.
Porównanie z rynkiem litewskim
Podobne trendy widać również w regionie, na przykład w Lietuva i Lietuvos automobilių rinka. Dla vairuotojams Lietuvoje w miastach takich jak Vilniuje i Kaune rosnąca dostępność modeli z Chin oznacza szerszy wybór i konkurencję cenową. Polska, jako większy rynek, może jednak liczyć na większe pule dopłat i szybsze dostawy.

Specyfikacje, design i osiągi — co wpływa na wybór Polaków?
Decyzja o zakupie elektryka w dużej mierze zależy od specyfikacji technicznej: zasięgu na jednym ładowaniu, mocy ładowania, dostępności infrastruktury ładowania oraz wyposażenia. Chińskie modele często oferują atrakcyjny stosunek ceny do zasięgu i bogate wyposażenie w standardzie, co działa na korzyść polskich nabywców. Firmy i organizacje zwracają też uwagę na koszty eksploatacji oraz dostępność serwisu i części zamiennych.
Miejsce na rynku i konkurencja
W Polsce konkurencja między producentami europejskimi, azjatyckimi i amerykańskimi będzie determinowana ceną, jakością wykonania oraz siecią serwisową. Dofinansowanie w ramach NaszEauto może przyspieszyć zakup floty elektrycznej przez małe firmy i jednostki publiczne, co z kolei przyczyni się do popularyzacji elektromobilności w kraju.
Wnioski dla kierowców i firm
Dla osób planujących zakup elektryka to dobra wiadomość: większy wybór modeli i jasne zasady wsparcia. Firmy dostawcze i instytucje publiczne zyskają możliwość łatwiejszego przejścia na pojazdy zeroemisyjne dzięki wyższym kwotom wsparcia. Warto śledzić harmonogram wejścia zmian w życie i przygotować dokumentację potrzebną do składania wniosków.
Źródło: auto-swiat
Zostaw komentarz