5 Minuty
Kradzieże katalizatorów to zjawisko, które od kilku lat dotyka kierowców i operatorów flot nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Złodziej, tnąc metalową puszkę zawierającą wkład ceramiczny, w kilka sekund pozbawia pojazdu elementu układu wydechowego, który może kosztować właściciela znacznie więcej niż kwota otrzymana w skupie. W USA nawet kilkunastoletni katalizator wart jest od kilkudziesięciu do kilkuset dolarów, natomiast w Polsce pojawiają się oferty skupu przekraczające 2000 zł za jedną sztukę. Skutki tej działalności odbijają się na ruchu drogowym, kosztach logistyki i bezpieczeństwie transportu.
Jak działa przestępstwo i dlaczego jest opłacalne
Katalizator to element układu wydechowego z porowatym wkładem ceramicznym lub metalowym powleczonym katalitycznymi substancjami chemicznymi. Z zewnątrz często wygląda jak tłumik, ale wewnątrz zawiera metale szlachetne (platyna, pallad, rod), które mają realną wartość przy odzysku. Złodziej nie potrzebuje całego układu wydechowego — wystarczy odciąć metalową obudowę z wkładem przy użyciu elektronarzędzi, co zajmuje kilkanaście sekund. Następnie część trafia do punktu skupu, gdzie jest rozdrabniana i rafinowana.
Amerykańskie rozwiązania: znakowanie i regulacje
W Stanach Zjednoczonych rosnący problem skłonił decydentów do działań legislacyjnych i operacyjnych. Powstaje federalny projekt ustawy PART (Prevention of Auto-catalyst Theft), który przewiduje obowiązek wytłaczania numeru VIN na katalizatorach nowych pojazdów. Wcześniej inicjatywy stanowe i lokalne wprowadzały obowiązkowe grawerowanie VIN oraz obowiązek rejestrowania numerów w punktach skupu złomu. Dzięki takim rozwiązaniom trudniej jest spieniężyć kradzioną część — policja szybciej identyfikuje właściciela, a popyt na czarnym rynku spada.

Przykłady praktyk prewencyjnych
W Nowym Jorku i Kalifornii dealerzy zaczęli grawerować VIN na nowych częściach przed wydaniem pojazdu klientowi; w wielu miastach organizowane są bezpłatne akcje znakowania dla kierowców. Punkty skupu są zobowiązane do rejestracji numerów i przekazywania danych służbom, co utrudnia obrót kradzionymi katalizatorami.
Sytuacja w Polsce: znany proceder i jego konsekwencje
Również w Polsce kradzieże katalizatorów mają charakter masowy, zwłaszcza w większych miastach. Skutki to nie tylko bezpośrednie koszty naprawy (często wymiana całego układu wydechowego), ale i zakłócenia w ruchu drogowym, zwiększenie kosztów ubezpieczeń, a dla przedsiębiorstw logistycznych — ryzyko przerw w łańcuchu dostaw. Firmy transportowe i operatorzy flot są szczególnie narażeni, ponieważ uszkodzenia jednego pojazdu mogą zaburzyć planowanie tras i harmonogramy przewozów.
Bezpieczeństwo, środowisko i transport publiczny
Kradzież katalizatora to nie tylko strata finansowa. Usunięty katalizator oznacza wzrost emisji spalin i hałasu, co ma negatywny wpływ na jakość powietrza i warunki życia w miastach. W kontekście transportu publicznego (autobusy, tramwaje, trolejbusy) i taboru kolejowego ryzyko jest mniejsze, ale operatorzy komunikacji miejskiej także podejmują dodatkowe środki zabezpieczające. Dłuższe przestoje serwisowe mogą wpłynąć na dostępność komunikacji zbiorowej, co przekłada się na ruch drogowy i presję na infrastrukturę. Na porty i lotniska proceder wpływa pośrednio — ponieważ surowce trafiają potem do międzynarodowych kanałów sprzedaży i przerobu.
Ekonomia, prawo i odpowiedzialność
Skupy publikują cenniki i udostępniają wyszukiwarki, dzięki którym można sprawdzić wartość katalizatora na podstawie numeru fabrycznego. Jednak opłacalność skupu powoduje, że pojawiły się zorganizowane grupy przestępcze. Kupowanie i handel skradzionymi częściami są w wielu jurysdykcjach karalne — nabywca świadomy lub nieświadomy może zostać oskarżony o paserstwo. W Polsce i za granicą rośnie rola regulacji wymagających rejestracji transakcji i identyfikacji części, co ma ograniczyć nielegalny obrót.

Co mogą zrobić kierowcy, firmy i samorządy?
- Znakowanie katalizatorów poprzez grawerowanie numeru VIN lub montaż dedykowanych zabezpieczeń mechanicznych (osłony, uchwyty).
- Parkowanie w dobrze oświetlonych i monitorowanych miejscach, instalacja kamer i alarmów.
- Dla flot: centralne zarządzanie pojazdami, zabezpieczenia w warsztatach, ubezpieczenia od ryzyk kradzieży części.
- Działania samorządów i służb: kampanie informacyjne, współpraca z punktami skupu i dealerami, wprowadzanie lokalnych wymogów rejestracji skupu złomu.
Podsumowanie
Problem kradzieży katalizatorów ma wymiar lokalny i międzynarodowy. Doświadczenia z USA pokazują, że kombinacja regulacji (np. obowiązkowe znakowanie), współpracy branży motoryzacyjnej, organów ścigania i edukacji kierowców daje wymierne efekty. W Polsce konieczne są podobne działania — zarówno ustawodawcze, jak i praktyczne — aby ograniczyć straty ekonomiczne, poprawić bezpieczeństwo ruchu i zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko. W obliczu rosnących wyzwań dla infrastruktury, logistyki i transportu publicznego, przeciwdziałanie temu procederowi staje się elementem szerszej polityki transportowej i bezpieczeństwa.
Źródło: auto-swiat

Komentarze