4 Minuty
Wprowadzenie: fałszywe liczby odchodzą w przeszłość
Nowy raport Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) burzy dotychczasowe przekonania o rekordowej liczbie samochodów w Polsce. Doniesienia o tym, że Polacy należą do najbardziej zmotoryzowanych narodów UE, opierały się na błędnej interpretacji danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Po masowej weryfikacji rejestrów okazało się, że rzeczywistość jest inna — Polska plasuje się poniżej średniej unijnej.
Co się zmieniło w CEPiK i dlaczego to ważne?
W czerwcu 2024 roku przeprowadzono czystkę rejestrów: decyzje rejestracyjne cofnięto dla około 7 170 000 pojazdów, które przez wiele lat nie miały ważnego ubezpieczenia OC ani badania technicznego oraz których ostatnia decyzja rejestracyjna pochodziła sprzed długiego okresu. W wyniku tej operacji liczba "zarejestrowanych" aut w Polsce spadła nawet o jedną czwartą. To rozwiązało problem tzw. "martwych dusz" w bazie i zbliżyło statystyki do stanu faktycznego ruchu drogowego.
Nowe dane ACEA — jak wygląda Polska na tle UE?
W raporcie "The Automotive Industry Pocket Guide 2025/2026" ACEA, mimo że korzystała częściowo z danych z 2023 roku, podaje, że w 2023 roku w Polsce przypadało średnio 635 samochodów na 1000 mieszkańców — o około 10 sztuk mniej niż aktualna średnia europejska. To plasuje Polskę na 10. miejscu w Unii Europejskiej, za krajami takimi jak Hiszpania, Grecja czy Czechy. Liderami listy pozostają Cypr, Włochy i Luksemburg.

Dlaczego poprzednie publikacje były mylące?
Błędna interpretacja polegała na liczeniu wszystkich zarejestrowanych pojazdów bez weryfikacji ich aktywności w ruchu. W praktyce CEPiK zawierał wiele samochodów, które nie uczestniczyły w ruchu: nie miały OC, nie przechodziły przeglądów technicznych i często były wycofane fizycznie z dróg. To napędzało medialne teorie o rzekomej "samochodozie" Polaków i podsycało dyskusje polityczne i społeczne dotyczące ograniczeń motoryzacji.
Specyfikacja i struktura parku samochodowego w Polsce
Choć liczba aut per capita spadła w statystykach, realna flota nadal ma swoje cechy: dominują auta miejskie i kompaktowe hatchbacki, rośnie udział SUV-ów, a średni wiek pojazdu wciąż jest wysoki w porównaniu z kilkoma krajami zachodnimi. Wśród napędów przeważa benzyna i diesel, ale dynamicznie rośnie udział samochodów elektrycznych i hybryd plug-in, zwłaszcza w segmentach miejskich i flotach firmowych.
Design i wyposażenie
Polska flota coraz częściej wybiera nowoczesne rozwiązania: systemy bezpieczeństwa ADAS, multimedia z łącznością, a także efektywne silniki downsizingowe. W segmencie używanych aut popularne są samochody dobrze wyposażone w systemy komfortu i nawigację, choć większy nacisk klienci kładą na koszty eksploatacji i niezawodność.
Wydajność i osiągi
W kontekście performance większość sprzedawanych modeli koncentruje się na optymalizacji spalania i niższych emisjach CO2. Na rynku wtórnym dominują jednostki 1.2–1.6 l, które zapewniają rozsądne osiągi przy niskim zużyciu paliwa. Coraz więcej producentów oferuje także turbo-silniki o lepszym stosunku mocy do zużycia.
Pozycjonowanie rynkowe i porównania z innymi krajami UE
Polska zmierza od rynku zdominowanego przez samochody używane i starsze modele ku bardziej zrównoważonej strukturze: wzrost sprzedaży nowych aut, elektromobilność i modernizacja floty. W porównaniu z Francją czy Włochami nadal mamy mniej samochodów na 1000 mieszkańców i młodszych, bardziej nowoczesnych jednostek. To wpływa też na rynek ubezpieczeniowy, koszty serwisowania i popyt na przeglądy techniczne.
Wnioski dla kierowców i rynku
Korekta danych CEPiK i nowe zestawienie ACEA pokazują, że debata o nadmiernej motoryzacji w Polsce była przesadzona. Dla entuzjastów motoryzacji i branży to sygnał do skoncentrowania się na jakości floty: bezpieczeństwie, efektywności paliwowej, elektryfikacji i uczciwych statystykach. Dla ustawodawców i mediów warto, by przyszłe dyskusje bazowały na zweryfikowanych danych dotyczących rejestracji, badań technicznych oraz ubezpieczeń OC.
Źródło: motoryzacja.interia

Komentarze