8 Minuty
Cyfrowy artysta przekształca Forda Econoline w pełnowymiarowy SUV
Ruchy strategiczne Forda pod koniec 2025 roku — od wstrzymania produkcji F-150 Lightning, przez przesunięcie strategii EV w kierunku mniejszych i tańszych modeli, aż po ponowne zaangażowanie w silniki spalinowe (ICE) i układy hybrydowe na rynku północnoamerykańskim — wzbudziły wiele spekulacji w branży motoryzacyjnej. Równocześnie świat projektów samochodów tworzonych w CGI wciąż wyobraża sobie alternatywne przyszłości dla historycznych nazw. Najnowszą prowokacyjną interpretacją jest praca Dimasa Ramadhana z kanału Digimods DESIGN na YouTube: piąta generacja Forda Econoline na rok 2027, przekształcona w ogromny SUV będący rodzeństwem dla pick-upów z serii F.

Długa historia i odważne przeprojektowanie
Nazwa Econoline (sprzedawana historycznie także jako Ford Club Wagon) obecna jest w ofercie Forda od 1961 roku, kiedy zastąpiła furgonetkę panelową z serii F. Przez cztery generacje model rozwijał się jako niezawodny pojazd roboczy: od mikrobusów dla pasażerów, przez floty cargo, aż po wersje cutaway i chassis przeznaczone do zabudów specjalnych. Do dziś E-Series należy do najchętniej kupowanych rodzin vanów na świecie, ustępując globalnie jedynie Fordowi Transit i Volkswagenowi Transporter.
Koncept Ramadhana odrzuca tradycyjny profil furgonu i zdecydowanie czerpie ze stylistyki SUV‑ów wywodzących się z konstrukcji ciężarowych. Efekt przypomina mniej klasyczny van, a bardziej pełnowymiarowego przewoźnika ludzi opartego na podzespołach F‑Series — wizualne oświadczenie, które sugeruje rozwój rodziny F‑Series w górę zamiast na boki.
Ta cyfrowa reinterpretacja pełni równocześnie rolę eksperymentu projektowego i komentarza na temat kierunku rynku: czy rozpoznawalna nazwa i solidna mechanika mogą zostać przekształcone w całkiem inną kategorię nadwoziową, zachowując jednocześnie wartość marki i użyteczność?

Elementy designu i pakowanie przestrzeni
Model CGI pożycza charakterystyczne elementy twarzy aktualnego F‑150 XLT: szeroką atrapę chłodnicy, kanciaste nadkola i masywne barki nadwozia. Niemniej ogólna masa pojazdu i objętość przestrzeni ładunkowej korespondują bardziej z linią Super Duty niż z klasycznym E‑Series, co sugeruje platformę o poważnym potencjale holowniczym, ładowności i przestrzeni dla trzeciego rzędu siedzeń.
W praktycznym ujęciu taki projekt daje kilka zauważalnych korzyści w zakresie pakowania i ergonomii:
- Miejsca dla siedmiu lub dziewięciu pasażerów w konfigurowalnych układach pozwalających na elastyczne wykorzystanie przestrzeni;
- Zwięksiony prześwit i agresywna, „ciężarówkowa” postura zapewniająca lepszą widoczność i potencjał terenowy;
- Obszerna strefa ładunkowa za drugim rzędem siedzeń, przystosowana zarówno do zastosowań komercyjnych (shuttle, van transportowy), jak i rodzinnych wyjazdów z bagażem.
Przeformułowanie linii nadwozia — od furgonowej skrzynki do bardziej rozczłonkowanej, SUV‑opodobnej bryły — ma na celu zmianę percepcji: E‑Series w tym ujęciu nie ma być typowym użytkowym vanem, lecz pełnowymiarowym, wielofunkcyjnym SUV‑em opartym na konstrukcji ciężarowej.
Takie przesunięcie to nie tylko kwestia estetyki. Odejście od pionowych ścian na rzecz zdefiniowanych przetłoczeń i wyraźnych paneli wpływa na aerodynamikę, hałas w kabinie i możliwości aranżacji wnętrza, co z kolei ma znaczenie przy projektowaniu wersji pasażerskich i flotowych.

Układy napędowe, technologia i zdolności (hipotetyczne)
Gdyby Ford rozważał seryjną produkcję takiego pojazdu, katalog rozwiązań technicznych firmy już dziś zawiera logiczne opcje napędowe i systemowe. Koncept CGI wydaje się korzystać z listy życzeń sprzętowych zapożyczonych z rodzin F‑Series i Super Duty:
- Hybrydowe jednostki V6 adresowane do klientów dbających o ekonomię paliwową i niższe emisje;
- Silniki benzynowe V8, w tym jednostki typu Coyote oraz większe wolnossące V8 o pojemnościach rzędu 6,8 l/7,3 l dla użytkowników ceniących moc i moment obrotowy;
- Opcje turbodiesla Power Stroke, oferujące wysoki moment i przewidywalne osiągi przy holowaniu ciężkich przyczep;
- Nowoczesne systemy infotainment Forda, zaawansowane systemy wspomagania kierowcy oraz aktualizacje oprogramowania over‑the‑air (OTA).
Współdzielenie architektury i układów napędowych z pickupami F‑Series nadałoby takiemu SUV‑owi natychmiastową wiarygodność w zakresie zdolności użytkowych i trwałości, równocześnie upraszczając proces produkcji i logistykę części zamiennych — co ma istotne znaczenie przy planowaniu kosztów i dostępności części serwisowych dla flot.
Technicznie rzecz biorąc, tak zaprojektowany pojazd mógłby wykorzystywać ramę nośną albo wzmocnioną platformę integralną Super Duty, by zapewnić odpowiednie parametry wytrzymałościowe niezbędne do dużych mas brutto i wysokich parametrów holowania. To z kolei wpływa na zawieszenie (wielowahaczowe z tyłu, a nie sztywna belka typowa dla wielu furgonów), układ hamulcowy (większe tarcze, opcjonalne wspomaganie pneumatyczne) oraz systemy chłodzenia pod obciążeniem.
Gdzie znalazłby miejsce na rynku?
Wyobrażony SUV piątej generacji Econoline prawdopodobnie rywalizowałby z pełnowymiarowymi, trzyrzędowymi SUV‑ami takimi jak Ford Expedition, Chevrolet Tahoe/Suburban, czy innymi dużymi rodzinno‑flotowymi platformami. Pozycjonowanie tego modelu mogłoby obejmować dwie równoległe grupy klientów:
- Klientów detalicznych poszukujących bardzo przestronnego, trwałego SUV‑a o cechach ciężarowych — rodzin, firm podróżujących i osób potrzebujących dużej przestrzeni ładunkowej z komfortem pasażerskim;
- Floty komercyjne i operatorów shuttle — dla których liczy się niezawodność, możliwość zabudowy i długi przebieg międzyserwisowy oraz łatwość adaptacji (np. furgony dla firm przewozowych, busy hotelowe, pojazdy specjalistyczne).
W wielu krajach popyt na duże, ciężarowe SUV‑y nadal rośnie, a konsumenci cenią sobie „ciężarówkowe” atrybuty: solidność, zdolność holowania i prestiż wynikający z rozmiaru. Jednocześnie flotowe zastosowania czerpią korzyści z ekonomii skali, którą zapewnia współdzielenie platformy z popularnymi pickupami.
Pozycjonowanie cenowe takiego modelu zależałoby od stopnia luksusu i wyposażenia: wersje flotowe mogłyby być atrakcyjnie wycenione dzięki uproszczonej specyfikacji, podczas gdy wersje detaliczne — z opcjonalnymi pakietami bezpieczeństwa, systemami infotainment i skórzaną tapicerką — konkurowałyby z najwyższymi segmentami rynku SUV.

Podsumowanie kluczowych punktów i wniosków:
- CGI‑owo zrealizowany koncept przekształca klasyczny van w pełnowymiarowy SUV, pokazując alternatywne wykorzystanie znanej nazwy E‑Series;
- Silne powiązania wizualne i mechaniczne z modelami F‑150 i Super Duty zwiększają wiarygodność projektową i potencjalne możliwości użytkowe;
- Praktyczne możliwości obejmują konfiguracje 7/9 miejsc, wysoką zdolność holowania oraz szeroki wybór napędów: od hybryd V6, przez benzynowe V8, aż po turbodiesle Power Stroke;
- Współdzielenie platformy z pickupami upraszcza produkcję, obniża koszty i zwiększa dostępność części serwisowych — atrakcyjne dla flot i operatorów serwisowych.
Oczywiście finalne decyzje Forda dotyczące kierunku rozwoju rzeczywistej linii E‑Series pozostają spekulacją. Niemniej cyfrowa wizualizacja dobrze ilustruje szersze trendy: dążenie do dzielenia platform, rosnący apetyt konsumentów na samochody typu truck‑based SUV, oraz wartość obrandowanych, rozpoznawalnych nazw modelowych w strategiach marketingowych producentów samochodów.
Gdy rozważamy potencjalne wady takiego projektu, na pierwszy plan wysuwają się kwestie masy własnej i efektywności paliwowej w wersjach benzynowych oraz logistyczne wyzwania związane z adaptacją zabudów komercyjnych do bardziej złożonego nadwozia SUV. Dodatkowo, regulacje emisji i rosnące oczekiwania w zakresie elektryfikacji zmuszają producentów do inwestycji w hybrydy i technologie łagodzące wpływ na środowisko, jeśli mają one być akceptowane przez rynki europejskie i pozaamerykańskie.
W aspekcie designu istotna byłaby też ergonomia: dostęp do trzeciego rzędu, wygoda wysiadania i wsiadania, a także możliwość konfiguracji przestrzeni ładunkowej w sposób przyjazny dla użytkownika — to czynniki decydujące o sukcesie modeli rodzinnych i flotowych.
Ostatecznie, wizualizacja Dimasa Ramadhana pełni ważną rolę koncepcyjną: testuje granice rozpoznawalności marki i sprawdza, jak daleko można przesunąć formalne granice danego modelu, jednocześnie zachowując elementy tożsamości projektowej i funkcjonalność. Dla entuzjastów motoryzacji i obserwatorów rynku podobne projekty są inspiracją do dyskusji o przyszłości pojazdów użytkowych i SUV‑ów.
Warto dodać, że takie cyfrowe rendery pełnią też funkcję badawczą: pozwalają producentom (i publiczności) ocenić reakcje rynku na nietypowe koncepcje, zanim zostaną poniesione koszty inżynieryjne i produkcyjne. W erze mediów społecznościowych i natychmiastowej informacji zwrotnej, koncepty CGI często wpływają na decyzje ostateczne lub przynajmniej kształtują ofertę projektową.
Na koniec pozostaje pytanie, które zadają sobie fani i komentatorzy: „Yay or nay?” — czyli czy społeczność przyjęłaby taką transformację Econoline. Odpowiedź nie jest jednoznaczna: część odbiorców chętnie przyjmie większą wszechstronność i „ciężarówkowy” charakter SUV‑a, inni zaś mogą ubolewać nad utratą prostoty i praktyczności klasycznego vana. Jedno jest jednak pewne — dziedzictwo Econoline nadal pobudza wyobraźnię projektantów i konsumentów na całym świecie.
Źródło: autoevolution
Zostaw komentarz