10 Minuty
Czy następna S‑klasa będzie resetem designu inspirowanym Vision Iconic?
Obecna, siódma generacja Mercedes‑Benz S‑klasy zadebiutowała pod koniec 2020 roku i wciąż w wielu aspektach wyznacza standardy dla luksusowych sedanów. Mimo to Mercedes przygotowuje odświeżenie w środku cyklu życia modelu, które ma utrzymać flagowiec w centrum uwagi, podczas gdy koncern ustala strategię dla następnej generacji. Ostatnie samochody koncepcyjne oraz renderingi tworzone przez fanów wzbudziły na nowo spekulacje dotyczące tego, jak może wyglądać S‑klasa w 2030 roku — i czy mogłaby przewyższyć dzisiejszy model pod względem designu, technologii oraz zrównoważonego napędu.
Czego spodziewać się po nadchodzącym faceliftingu
Nadchodzący facelifting S‑klasy spodziewany jest w ciągu kilku najbliższych miesięcy i nie zapowiada rewolucyjnych zmian. Na liście typowych aktualizacji znajdują się: zmodyfikowane zderzaki przedni i tylny, przeprojektowany przedni grill, odświeżone sygnatury świetlne z większą liczbą elementów LED przypominających gwiazdy, nowe wzory felg oraz palety lakierów, a także delikatne aktualizacje wnętrza. W praktyce oznacza to również możliwe ulepszenia systemu MBUX, bardziej rozbudowane tryby ambientowego oświetlenia, poprawioną ergonomię foteli oraz subtelne zmiany wykończeń materiałowych. Takie korekty powinny wystarczyć, aby przedłużyć konkurencyjność platformy W223 na kilka kolejnych lat, dając Mercedesowi czas na decyzję o właściwym momencie i kierunku gruntownego redesignu.

Od Vision Iconic do pikselowych renderingów
Mercedes niedawno zaprezentował Vision Iconic Concept — studyjny pokaz, który łączy klasyczne elementy trójramiennej gwiazdy z nowoczesnymi proporcjami: długą maską, krótkim zwisem przednim, wydłużonymi drzwiami oraz dramatyczną, łukową linią dachu opadającą w tylną część przypominającą kształtem kadłub łodzi. Ten samochód pokazowy stał się inspiracją dla projektantów przemysłowych i artystów cyfrowych, którzy zaczęli przekształcać te proporcje w wizje seryjnej S‑klasy — próbując znaleźć równowagę między elegancją klasyki a aktualnymi wymaganiami produkcyjnymi i aerodynamiką.
Jednym z najczęściej komentowanych renderingów jest praca artysty z Instagrama @kelsonik. Na bazie stylistyki Vision Iconic autor przeniósł charakterystyczne elementy na sylwetkę obecnej S‑klasy, tworząc wiarygodną zapowiedź możliwej S‑klasy na rok 2030. Obrazy te wywołały ożywioną dyskusję wśród entuzjastów motoryzacji i obserwatorów branżowych na temat tego, czy Mercedes powinien pójść w podobnym kierunku, powracając do bardziej formalnych proporcji, czy też kontynuować ewolucję w stronę bardziej futurystycznych, technologicznych form.
Najważniejsze elementy designu z renderingów
- Wyższy, węższy, tradycyjny grill, który akcentuje klasyczne proporcje Mercedes‑Benza i przywołuje historyczne odniesienia do luksusowych limuzyn marki.
- Cieńsze, smuklejsze reflektory oraz czystszy, bardziej elegancki przedni zderzak, które poprawiają wizualną lekkość przodu nadwozia i mogą poprawić aerodynamikę.
- Zmodyfikowane przetłoczenia maski oraz skrócone boczne okna, które tworzą bardziej „szybową” bryłę nadwozia (greenhouse), nadając sylwetce szybszy, bardziej aerodynamiczny charakter.
- Delikatnie wydłużone lusterka i przesunięcie chromowanych elementów niżej wzdłuż progów, co optycznie obniża linię nadwozia i podkreśla długość auta.
- Bardzo cienkie lampy tylne oraz dopracowana klapa bagażnika zintegrowana z wnęką na tablicę rejestracyjną — rozwiązanie czyste i minimalistyczne, sprzyjające eleganckiemu tyłowi.
Efekt całościowy to samochód odbierany jako bardziej formalny i dostojny niż obecny model — wygląd, który wielu obserwatorom wydaje się idealnie pasować do przyszłej S‑klasy. Nawet wzory felg w renderingach wydają się odpowiednio dopasowane proporcjami, łącząc klasyczny szyk z nowoczesną geometrią kół.

Układ napędowy i osiągi — co może się zmienić
Znaczna część spekulacji skupia się wokół układów napędowych. Mercedes najprawdopodobniej nadal będzie oferować silniki spalinowe (ICE) w momencie premiery nowej generacji — jednak należy się spodziewać rosnącego udziału rozwiązań elektryfikacyjnych w całej gamie, zwłaszcza na rynkach europejskich, gdzie regulacje emisji stają się coraz bardziej rygorystyczne. Strategia „coexistence” (współistnienie ICE i EV) będzie prawdopodobnie preferowana, aby zaspokoić różne potrzeby klientów i utrzymać pozycję na rynkach, gdzie infrastruktura ładowania jest jeszcze w budowie.
Możliwe kierunki rozwoju układów napędowych obejmują szeroki zakres rozwiązań technicznych. W portfolio mogą pojawić się warianty z sześciocylindrowymi silnikami wspomaganymi mild‑hybrydą oraz plug‑in hybrid (PHEV) jako trzon oferty, co daje kompromis między zasięgiem elektrycznym w codziennym użytkowaniu a długodystansową użytecznością silnika spalinowego. W segmencie wysokich osiągów V8 prawdopodobnie zostanie utrzymane, zwłaszcza w odmianach AMG, ale z jeszcze większym wsparciem elektrycznym (hybrydowe doładowanie, e‑turbiny, dodatkowe silniki elektryczne), co poprawi moment obrotowy przy niskich prędkościach oraz efektywność paliwową.
V12, od dawna symbolem ultra‑luksusu, może być stopniowo wycofywany nawet w wariantach Maybach, ustępując miejsca zespawanym, elektryfikowanym V8 lub całkowicie elektrycznym układom napędowym. Równolegle istnieje duże prawdopodobieństwo, że Mercedes zaoferuje przynajmniej jedną w pełni elektryczną S‑klasę lub bliźniaczą, elektryczną wersję (EV sibling), która będzie współistnieć z modelami ICE na tej samej platformie lub na platformie modułowej zaprojektowanej z myślą o EV.
- Mild‑hybrid i plug‑in hybrid z rzędowymi sześciocylindrowymi jednostkami jako oś oferty: kombinacja ekonomii i komfortu, z elektrycznym zasięgiem wystarczającym do większości miejskich potrzeb.
- Silniki V8 utrzymane w modelach wysokoprężnych i AMG, ale z układami hybrydowymi poprawiającymi moment obrotowy i zgodność z normami emisji.
- V12 może zostać zredukowane w ofercie, także w odmianach Maybach, na rzecz elektryfikowanych V8 lub całkowicie elektrycznych rozwiązań napędowych.
- Co najmniej jedna w pełni elektryczna S‑klasa lub bliźniaczy model EV ma duże szanse znaleźć się w gamie, by sprostać oczekiwaniom klientów i regulacjom.
AMG, jako marka sportowa Mercedesa, prawdopodobnie będzie kontynuować ofertę ekstremalnych wersji S‑klasy, ale z coraz większą rolą napędu elektrycznego — hybrydowe układy o wysokiej wydajności pozwolą na uzyskanie natychmiastowego momentu obrotowego przy jednoczesnym ograniczeniu emisji i poprawie efektywności na torze oraz w ruchu drogowym. W praktyce może to oznaczać instalację jednostek elektrycznych wspomagających spaliny, większe akumulatory o wspomaganiu boost oraz układy rekuperacji zoptymalizowane pod dynamiczną jazdę.
Technologia i autonomia: Poziom 4 na mapie drogi
Jedną z najbardziej konkretnych wskazówek dotyczących przyszłej S‑klasy jest cel Mercedesa, aby nowy flagowiec dysponował zaawansowaną autonomią. Koncern zapowiedział plany wyposażenia następnej generacji w możliwości autonomicznej jazdy na poziomie 4 — co oznacza, że w określonych warunkach samochód mógłby poruszać się bez udziału kierowcy. To duży krok w kierunku mobilności bezręcznej w segmencie luksusowych limuzyn i podkreśla rolę S‑klasy jako technologicznego showroomu marki.
Poziom 4 autonomii wymaga jednak kompleksowej architektury: zaawansowanej fuzji sensorów (kamery wysokiej rozdzielczości, radary wielofunkcyjne, potencjalnie LiDAR), redundantnych systemów wykonawczych, rozbudowanej mapy i geofencingu oraz odpowiedniej infrastruktury prawnej. Realistyczne wdrożenie L4 najpewniej rozpocznie się w dobrze zdefiniowanych i ograniczonych scenariuszach — na przykład autostrady o wysokiej jakości nawierzchni lub wybranych odcinkach miast z certyfikowaną infrastrukturą. Dodatkowo Mercedes będzie musiał zapewnić ciągłe aktualizacje oprogramowania over‑the‑air (OTA), zabezpieczenia cybernetyczne i procedury awaryjne, które zagwarantują bezpieczeństwo pasażerów.
W praktyce Level 4 mogłaby przynieść zmianę roli wnętrza S‑klasy: więcej trybów relaksu, większa integracja systemów rozrywki i komunikacji, a także rozwiązania poprawiające prywatność i komfort podróży. Dla klientów segmentu luksusowego to nie tylko technologia, ale również nowy standard doświadczenia podróży — S‑klasa przestaje być jedynie samochodem, a staje się ruchem wewnętrznego salonu poruszającego się autonomicznie.

Dlaczego Mercedes może opóźnić pełny redesign
Cykle produktowe w branży motoryzacyjnej stały się ostatnio mniej przewidywalne. Generacja W222 miała siedmioletni cykl, a W221 trwała osiem lat; jednak ograniczenia w łańcuchach dostaw, zmiany regulacyjne oraz szybkie tempo elektryfikacji sprawiają, że ustalenie idealnego terminu premiery nowej platformy jest trudniejsze. Istnieje uzasadniona możliwość, że Mercedes przedłuży życie obecnej platformy poprzez faceliftingi i stopniowe aktualizacje technologiczne, dopóki rynek i przejrzystość regulacyjna nie wskażą jednoznacznego kierunku dla następcy.
Takie podejście ma sens również z punktu widzenia ekonomii: rozwój nowej, całkowicie elektrycznej platformy i związanych z nią systemów (baterie, chłodzenie, integracja oprogramowania) jest kosztowny i czasochłonny. Mercedes może woleć amortyzować inwestycje, testować nowe technologie w istniejącym nadwoziu i jednocześnie monitorować popyt oraz tempo rozwoju infrastruktury ładowania. Dla kupujących oznacza to ewolucję oferty zamiast gwałtownego skoku — stopniowe wprowadzanie hybryd, PHEV i funkcji autonomicznych w miarę ich dojrzałości.
Pozycjonowanie na tle rywali
W momencie, gdy Mercedes wprowadzi na rynek nową S‑klasę, BMW prawdopodobnie zaprezentuje przeprojektowaną 7‑serię, a program Audi A8 może znajdować się w stanie przeglądu lub transformacji w kierunku większej elektryfikacji. Konkurencja będzie bardzo silna nie tylko w zakresie prestiżu i luksusu wnętrza, ale przede wszystkim w technologii, zasięgu elektrycznym i możliwościach autonomicznych. Oprócz europejskich rywali, producenci z Chin (np. Nio, BYD) oraz marki elektroniczne stawiające na oprogramowanie również zaczynają oferować alternatywy w segmencie premium, co dodatkowo komplikuje rynek.
Dla Mercedesa przyszła S‑klasa musi więc pogodzić dziedzictwo marki — klasyczne proporcje, luksusowe wykończenia i obecność na drodze — z nowoczesnymi technologiami i zrównoważonymi układami napędowymi. Równowaga ta zadecyduje o tym, czy S‑klasa utrzyma pozycję lidera segmentu luksusowych limuzyn w erze oprogramowania, usług i elektromobilności.
Główne wnioski dla kupujących i fanów
- Nadchodzący facelifting odświeży W223 i utrzyma go konkurencyjnym, ale nie zapowiada rewolucji stylistycznej ani technologicznej.
- Samochody koncepcyjne, takie jak Vision Iconic, dają stylistyczne wskazówki i zainspirowały realistyczne renderingi, które pokazują możliwe kierunki designerskie dla S‑klasy 2030.
- Należy spodziewać się dalszej elektryfikacji gamy S‑klasy: hybrydy typu mild‑hybrid, plug‑in hybrid oraz przynajmniej jednej, w pełni elektrycznej wersji lub bliźniaczego modelu EV.
- Autonomia na poziomie 4 jest celem Mercedesa i może pojawić się w następnej generacji jako element technologiczny, który przemodeluje postrzeganie luksusowej limuzyny.
„Te renderingi nie są oficjalne — ale oferują przekonującą wizję tego, jak mogłaby wyglądać S‑klasa 2030.”
Czy Mercedes skorzysta bezpośrednio z koncepcji przedstawionych przez fanów, czy podąży własną ścieżką projektową, nowa S‑klasa będzie musiała wypełnić duże oczekiwania. Do czasu publikacji oficjalnych informacji to artystyczne interpretacje i Vision Iconic Concept dają najpewniejsze wskazówki dotyczące kierunku, w którym może podążać luksusowy sedan.
Czy wolisz wizję S‑klasy 2030 widoczną w renderingach, czy bardziej przemawia do Ciebie obecny model? Podziel się opinią — przyszłość luksusowych sedanów będzie kształtowana równie mocno przez oprogramowanie i elektryfikację, jak przez klasyczne proporcje i prezencję.
Źródło: autoevolution
Zostaw komentarz