4 Minuty
W piątek 7 listopada prezydent Karol Nawrocki odmówił podpisania pakietu czterech ustaw, w tym nowelizacji Prawa o ruchu drogowym, która miała otworzyć drogę do testowania pojazdów zautomatyzowanych i autonomicznych oraz rozszerzyć przywileje dla motocyklistów i kierowców samochodów elektrycznych. Decyzja dotyczy istotnych zmian w regulacjach, które mogły przyspieszyć rozwój nowoczesnej mobilności w Polsce.
Co przewidywała nowelizacja?
Nowelizacja była częścią rządowego pakietu deregulacyjnego i zawierała kluczowe rozwiązania dla branży motoryzacyjnej:
- możliwość testowania pojazdów zautomatyzowanych i w pełni autonomicznych na drogach publicznych wraz z definicjami prawnymi i ramami odpowiedzialności,
- rozszerzenie tzw. rejestracji profesjonalnej, pozwalającej firmom na czasowe dopuszczenie pojazdów do ruchu bez standardowej rejestracji,
- zezwolenie dla motocyklistów oraz kierowców samochodów elektrycznych i wodorowych na korzystanie z buspasów (planowane przedłużenie przywileju o dwa lata),
- możliwość uzyskiwania zezwoleń EKMT drogą elektroniczną, ułatwiając przewozy międzynarodowe.
Organizacje branżowe, jak SDCM, PSNM czy Polska Grupa Motoryzacyjna, podkreślały, że w Polsce są już centra badawcze i firmy gotowe na testy, a brak jasnych przepisów hamuje inwestycje i rozwój technologiczny.
Dlaczego prezydent zawetował ustawę?
Powód weta nie dotyczył samych przepisów o testach pojazdów autonomicznych. Głowa państwa wskazała, że kontrowersyjna poprawka dotycząca dopłat do przewozów autobusowych została wprowadzona z naruszeniem konstytucji. Zmiana miała m.in. znosić obowiązek przekazywania niewykorzystanych środków Funduszu na rachunek Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg oraz skracać maksymalny okres umów dofinansowania przewozów z 10 do 3 lat. W uzasadnieniu prezydent zaznaczył również brak konsultacji społecznych i oceny skutków regulacji dla całego pakietu.

Co to oznacza dla kierowców elektryków i motocyklistów?
Najbardziej odczuwalnym skutkiem weta może być niepewność wokół przedłużenia prawa do korzystania z buspasów dla samochodów elektrycznych i motocykli. Obecne tymczasowe uprawnienia obowiązują do 1 stycznia 2026 roku; planowane przedłużenie do 1 stycznia 2028 roku jest teraz niepewne. Dla właścicieli EV w Polsce, gdzie rynek samochodów elektrycznych rośnie (coraz większa dostępność modeli, rozwój infrastruktury ładowania i zmieniające się ceny), utrata lub opóźnienie przywilejów może wpłynąć na decyzje zakupowe.
Wpływ na rynek i porównanie z Europą
Polska motoryzacja obserwuje przyspieszoną adopcję elektryków i hybryd, choć ceny nowych aut w Polsce często pozostają wyższe niż w Niemczech czy Francji z powodu podatków, marż i importu. Sytuacja w krajach bałtyckich, w tym w Lietuva i na rynku litewskim, pokazuje podobne trendy. W Lietuvos automobilių rinka rośnie zainteresowanie EV, a kierowcom w miastach takim jak Vilniuje czy Kaune przywileje miejskie i strefy niskiej emisji wpływają na popyt. Dla polskich konsumentów ważne są więc nie tylko krajowe regulacje, ale i dostępność modeli oraz koszty eksploatacji porównywalne z rynkiem europejskim.
Specyfikacje i aspekty techniczne pojazdów autonomicznych i EV
W kontekście testów autonomicznych warto zwrócić uwagę na typowe parametry techniczne pojazdów testowych:
- systemy wykrywania: lidar, radar, kamery wielospektralne,
- moc obliczeniowa: jednostki GPU/NPU do przetwarzania danych w czasie rzeczywistym,
- poziomy automatyzacji (SAE 2–5) z jasno określonymi wymaganiami dla testów,
- bezpieczeństwo funkcjonalne i redundancje w układach sterowania.
Dla samochodów elektrycznych aspektami kluczowymi są: pojemność baterii (kWh), deklarowany zasięg WLTP, moc ładowania DC, czas ładowania oraz efektywność energetyczna. Te parametry kształtują decyzje polskich klientów, wpływając na popularność konkretnych modeli na rynku krajowym.
Co dalej?
Prezydent zapowiedział przygotowanie nowego projektu ustawy, w którym pominie kontrowersyjne zapisy dotyczące Funduszu rozwoju przewozów autobusowych. Wyraził nadzieję, że regulacje dotyczące testów pojazdów autonomicznych zostaną wprowadzone jeszcze w tym roku. Jeśli Sejm przyjmie poprawiony projekt, firmy i centra badawcze w Polsce będą mogły kontynuować przygotowania do testów na drogach krajowych.
Dla polskich kierowców i przedsiębiorstw z sektora TSL oznacza to okres oczekiwania, ale także szansę na lepsze i bardziej przemyślane regulacje. W międzyczasie warto obserwować rynek dostępności modeli, ceny i rozwój infrastruktury ładowania, ponieważ te czynniki realnie wpływają na decyzje zakupowe w Polsce i są porównywalne z trendami w Europie oraz w regionie, w tym w Lietuva i miastach takich jak Vilniuje czy Kaune.
Źródło: auto-swiat
Zostaw komentarz