4 Minuty
Chińskie marki samochodowe przestają być ciekawostką — stają się realnym czynnikiem kształtującym ceny i ofertę w polskich salonach. Najnowszy raport specjalny EFL wskazuje, że przewaga cenowa producentów z Chin jest znacząca i przezwycięża nawet bariery celne. W Polsce średnia cena sprzedaży samochodu chińskiej marki w pierwszych trzech kwartałach 2025 roku wyniosła około 137 442 zł, podczas gdy średnia rynkowa wszystkich nowych aut wynosiła 186 397 zł. Różnica bliska 50 tys. zł to dla wielu klientów wystarczający powód, by wybrać model z Azji zamiast droższego europejskiego odpowiednika.
Jakie mechanizmy stoją za niskimi cenami?
Nadprodukcja i eksport za wszelką cenę
Chiński przemysł motoryzacyjny zmaga się z nadpodażą — fabryki pracują znacznie poniżej pełnych mocy produkcyjnych, więc producenci eksportują więcej aut, akceptując niskie marże, by utrzymać linie montażowe. To w praktyce prowadzi do globalnej wojny cenowej: nawet cła UE (do 35,3%) nie eliminują przewagi kosztowej, ponieważ wielu producentów „bierze je na siebie”, by utrzymać atrakcyjność cenową w salonach.

Strategia wyposażenia „w cenie”
Chińczycy często stosują model „wszystko w cenie” — elementy, za które w Europie trzeba dopłacać (kamera cofania, systemy multimedialne, podgrzewane fotele), w takich markach jak MG, Omoda czy BYD często są standardem. Dodatkowo pojawiają się nietypowe dodatki, jak systemy karaoke czy zaawansowane oczyszczacze powietrza, co podnosi postrzeganą wartość pojazdu.
Wpływ na polski i regionalny rynek
W październiku 2025 roku udział chińskich marek w polskim rynku nowych samochodów osobowych osiągnął rekordowe 10%. Zjawisko to nie dotyczy wyłącznie Polski — podobne ruchy obserwujemy w regionie, co ma znaczenie także dla Lietuva i Lietuvos automobilių rinka. Kierowcom w Vilniuje i Kaune łatwiej teraz znaleźć konkurencyjne oferty importowane z Chin, co wpływa na decyzje zakupowe także w Polsce.
Modelowy przykład: MG HS
Prawdziwym dowodem zmiany percepcji jest MG HS — w październiku 2025 r. model ten awansował na 6. miejsce wśród najpopularniejszych samochodów w Polsce. To sygnał, że Polacy przestali traktować chińskie auta jako egzotykę i zaczynają widzieć w nich realną alternatywę dla propozycji z Niemiec czy Francji.
Specyfikacje, design i osiągi: jak wypadają chińskie auta?
Wyposażenie i design
Nowe modele z Chin często oferują nowoczesny design, duże ekrany infotainment, pełne LED-owe oświetlenie oraz bogate pakiety bezpieczeństwa. Wykończenie bywa różne w zależności od segmentu, ale w relacji cena/wyposażenie chińskie propozycje wypadają korzystnie.
Osiągi i technologia
W segmencie elektrycznym BYD i inni gracze pokazują konkurencyjne zasięgi i technologiczne rozwiązania (baterie, systemy zarządzania energią). W autach spalinowych i hybrydowych osiągi i trwałość są coraz lepsze, choć dla flot i firm nadal ważne są testy długoterminowe oraz dostępność części zamiennych.

Pozycjonowanie rynkowe i porównania
Chińskie marki pozycjonują się głównie przez cenę i bogate wyposażenie. Dla wielu Polaków to kluczowy czynnik, zwłaszcza po latach wysokich podwyżek. Europejskie koncerny muszą teraz szukać oszczędności w produkcji i optymalizacji kosztów, by nie oddać rynku walkowerem. Mimo atrakcyjnych cen, polscy przedsiębiorcy pozostają ostrożni — tylko około 15% wskazuje chińskie marki jako preferowane do floty, głównie z powodu obaw o wartość rezydualną i dostępność części zamiennych.
Co nas czeka dalej?
Prognozy mówią, że z obecnych ~130 lokalnych marek w Chinach do 2030 roku przetrwa około 15 najsilniejszych. Oznacza to, że w dłuższej perspektywie rynek się oczyści, a do Polski trafią głównie najbardziej konkurencyjne i stabilne firmy. Dla kierowców w Polsce i regionie (w tym dla vairuotojams Lietuvoje) to szansa na tańsze, dobrze wyposażone samochody, ale też wyzwanie dla serwisów i rynku części zamiennych.
Podsumowując: chińska ofensywa już zmroziła salony w Polsce. Konsumenci zyskują większy wybór i presję cenową, a europejskie marki muszą odpowiedzieć ofertą bardziej efektywną kosztowo lub stracą istotny fragment rynku.
Źródło: motoryzacja.interia
Zostaw komentarz