4 Minuty
Od marzenia licealisty do motoryzacyjnej legendy: Przygoda z restomodem Ford Mustang 1965
Każdy pasjonat motoryzacji pamięta swoje pierwsze "samochodowe zauroczenie". Dla Rogera Nelsona, pilota Sił Powietrznych, tym samochodem był klasyczny Ford Mustang z 1965 roku, który rozbudził w nim zamiłowanie do osiągów i amerykańskiej motoryzacji. Już w wieku 14 lat Roger tchnął nowe życie w poczciwego Mustanga coupe napędzanego skromnym silnikiem R6. Podczas gdy inni zadowalali się jazdą, on marzył o budowaniu, napędzany pasją do oryginalnego pony cara z USA.
Dwadzieścia lat przerwy: Służba na pierwszym miejscu, marzenie nie gaśnie
Droga Rogera skierowała go do Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych – zamienił klucz na stery samolotu A-10. Przez kolejne 20 lat latał na wysokości ponad 9 000 metrów, gdzie liczyła się dyscyplina, precyzja i bezpieczeństwo. Te doświadczenia ukształtowały jego charakter i wpłynęły na wizję niedokończonego Mustanga.
.avif)
Powrót: od kokpitu do garażu
Po dwóch dekadach Nelson wrócił do domu – odmieniony przez służbę, ale wciąż zdeterminowany, by dokończyć projekt Mustanga. Teraz renowacja nie była już nastoletnią zabawą, lecz profesjonalną misją. Każda śruba i spaw musiały spełnić wysokie standardy wypracowane podczas lat w powietrzu.
Całkowita przemiana: Klasyk na nowoczesnych zasadach
Nelson postanowił stworzyć coś więcej niż typowego "garażowego klasyka". Rozebrał swojego Forda Mustanga 1965 do gołej ramy, mając wizję maszyny drogowej o imponującym wyglądzie i osiągach, która zachwyci na każdym zlocie. Powstał restomod łączący klasyczne DNA Mustanga z nowoczesną inżynierią i determinacją godną pilota myśliwca.
.avif)
Unikatowy design: BMW Alpina Green na ulicach
Samochód wyróżnia się charakterystycznym lakierem w kolorze BMW Alpina Green. Zamiast klasycznego Bullitt green, Nelson postawił na oryginalność, wspólnie z przyjaciółmi z Phoenix osiągając efekt doskonałej, biżuteryjnej powłoki. Pod słońcem Arizony lakier mieni się niczym szmaragd, przyciągając wzrok wszędzie tam, gdzie Mustang się pojawia.
Wspólny wysiłek: Ojciec i syn przy budowie auta
Prawie każdy element auta powstał na zamówienie, a Nelson skromnie określa swoją pracę jako „amatorską”. Do projektu włączył się również jego syn Justin, pomagając w modernizacji silnika i zawieszenia. Wspólnie stworzyli Mustanga, który jest nie tylko wyrazem mocy, lecz przede wszystkim rodzinnego dziedzictwa.
.avif)
Moc bez kompromisów: Specyfikacja Mustanga 1965
Pod maską pierwotny silnik R6 ustąpił miejsca potężnej jednostce Windsor V8 o pojemności 408 cali sześciennych, której moc na hamowni sięga co najmniej 469 KM. Napęd trafia na koła przez manualną, pięciobiegową skrzynię Tremec TKX i wzmocniony tylny most 9-calowy.
Brzmienie wydechu dorównuje charakterowi auta – wszystko dzięki customowi o średnicy 2,5 cala i tłumikom Varex z regulowanymi zaworami. W drodze do pracy czy na motoryzacyjny event Mustang Rogera sygnalizuje swoją obecność, nawiązując do dźwięków myśliwców, którymi ongiś latał.
Nowoczesne prowadzenie: Zawieszenie, hamulce, felgi
Auto prowadzi się pewnie i dynamicznie, dzięki zawieszeniu Detroit Speed Quadralink z tyłu. Za hamowanie odpowiadają manualne zaciski Wilwood – czterotłoczkowe z przodu, dwu-suwowe z tyłu. Samochód stoi na 17-calowych felgach, obutych w opony 235 z przodu i szerokie 315 z tyłu, oferując idealną równowagę między trakcją a stylem.
Wnętrze: Klasyka spotyka nowoczesność
We wnętrzu łączy się klimat klasycznego Mustanga z rozwiązaniami współczesnymi. System audio pozwala zamienić każdą podróż w muzyczną ucztę, a głębokie kubełkowe fotele Corbeau gwarantują pozycję blisko osi zdarzeń – zarówno na zakrętach, jak i na prostej.
.avif)
Stworzony do jazdy, nie na pokaz: Mustang restomod na co dzień
Od zakończenia budowy, ten Mustang 1965 restomod pokonał ponad 8000 km w zaledwie pięć miesięcy. Nie jest to auto na wystawę czy lawetę – Roger uważa, że samochody takie jak Mustang powinny być intensywnie eksploatowane, jak współczesne sportowe maszyny. Bezpieczeństwo, radość z jazdy i osiągi łączą się tu w harmonijną całość – hołd dla inżynierii Mustanga i lekcji wyniesionych z lotnictwa.
Priorytetem jest bezpieczeństwo, dlatego wybory inżynieryjne Rogera odzwierciedlają zarówno doświadczenie pilota, jak i dojrzałe podejście. „W wieku 16 lat nie przeżyłbym za kierownicą tego auta”, przyznaje, zaznaczając jak praktyka i doświadczenie zmieniają perspektywę. Blisko pięćdziesiątki szaleństwo zastępuje odpowiedzialna radość.
Pozycja na rynku i porównania: Wyjątkowość Mustanga Rogera
W świecie customów i restomodów Ford Mustang Rogera Nelsona prezentuje unikalną równowagę – klasyczny urok, imponujące osiągi, świetne prowadzenie i niepowtarzalny wygląd. To samochód stworzony do jazdy, a nie tylko do prezentacji.
W porównaniu z typowymi Mustangami z lat 60. – a nawet nowoczesnymi pony carami – ten projekt oferuje indywidualne podejście do osiągów i wyjątkową historię. Stanowi konkurencję dla najlepszych projektów custom muscle car, zwłaszcza tych, które pozwalają na codzienną jazdę.
Droga naprzód: Realizowanie mustangowego marzenia
Ostatecznie, historia Rogera Nelsona to przykład wytrwałości, rozwoju i ponownego odkrycia pasji. To inspiracja dla fanów Mustanga, kolekcjonerów muscle carów oraz wszystkich marzących o własnym motoryzacyjnym projekcie – potwierdzając, że droga jest często ważniejsza od celu.
Źródło: autoevolution

Komentarze