Federalny wyrok: Tesla odpowiada za śmiertelny wypadek z użyciem Autopilota | Vecar.pl – Najnowsze wiadomości motoryzacyjne, testy, premiery i technologie
Federalny wyrok: Tesla odpowiada za śmiertelny wypadek z użyciem Autopilota

Federalny wyrok: Tesla odpowiada za śmiertelny wypadek z użyciem Autopilota

2025-08-06
0 Komentarze Anna Majewska

5 Minuty

Federalny wyrok obciąża Teslę odpowiedzialnością za śmiertelny wypadek z Autopilotem

Amerykańska ława przysięgłych wydała wyrok, który może znacząco wpłynąć na debatę dotyczącą technologii autonomicznej jazdy i bezpieczeństwa pojazdów elektrycznych. W sprawie tragicznej śmierci Naibel Benavides Leon, sąd uznał Teslę za winną w 33% i nakazał wypłatę odszkodowania w wysokości 242,5 miliona dolarów. Ten przełomowy proces stanowi istotny punkt zwrotny zarówno dla producentów samochodów elektrycznych, jak i dla rozwoju technologii autonomicznych pojazdów na całym świecie.

Tło sprawy: Śmiertelny wypadek w Key Largo z udziałem Tesli i Autopilota

W nocy 25 kwietnia 2019 roku, 22-letnia Naibel Benavides Leon i jej partner Dillon Angulo (27 lat) zatrzymali Chevroleta Tahoe na poboczu skrzyżowania Card Sound Road i County Road 905 w Key Largo na Florydzie. Oglądali gwiazdy obok swojego SUV-a, gdy rozpędzona Tesla Model S z 2019 roku, prowadzona przez George’a McGee, zjechała z drogi i uderzyła w ich samochód z prędkością ok. 100 km/h.

Konsekwencje uderzenia były tragiczne. Benavides została wyrzucona na ponad 23 metry do pobliskiego lasu, natomiast Angulo, nieprzytomny obok Tahoe, doznał licznych złamań oraz urazu mózgu. Benavides niestety zmarła w drodze do szpitala. Angulo przeżył dzięki tygodniom hospitalizacji, lecz wciąż boryka się z powikłaniami, przewlekłym bólem oraz objawami PTSD.

Rola Autopilota Tesli w sprawie

George McGee przyznał, że w momencie wypadku korzystał z systemu Autopilot Tesli. Zgubił telefon i przez krótki moment zaufał systemowi półautonomicznemu, wierząc, że utrzyma on kontrolę nad pojazdem. Podczas tej chwili nieuwagi Model S uderzył w zaparkowanego Chevroleta.

Mimo że McGee uniknął konsekwencji karnych na miejscu zdarzenia i zawarł ugodę z rodziną ofiar, główny spór prawny skupił się na odpowiedzialności Tesli za sposób wdrażania i promowania systemu Autopilot. Rodziny poszkodowanych wniosły pozwy (sprawy nr 1:21-cv-21940-BB oraz 22-cv-22607-KMM), które połączono w sądzie federalnym na Florydzie.

Argumenty Tesli i werdykt ławy przysięgłych

Prawnicy Tesli bronili tezy, że Autopilot działał zgodnie z przeznaczeniem, a wyłączną winę ponosił rozproszony i przekraczający prędkość McGee. Twierdzili też, że kierowca sam sterował pojazdem. Jednak analiza śledcza wykazała, że Autopilot, w tym funkcja Autosteer, miał pełną kontrolę nad autem, a przed zderzeniem nie odnotowano prób hamowania ani ominięcia przeszkody przez kierowcę.

Znaczenie transparentności danych i telemetrii

Sprawa ujawniła niepokojące praktyki zarządzania danymi przez Teslę. Producent początkowo nie udostępnił szczegółowej telemetrii, przekazując ją dopiero na żądanie sądu. Eksperci ustalili, że kluczowe dane z wypadku – plik ‘snapshot_collision_airbag-deployment.tar’ – zostały przesłane na serwery Tesli tuż po incydencie, a następnie usunięte z samochodu. Plik zawierał istotne nagrania i dane sensoryczne pozwalające zrozumieć działanie Autopilota podczas wypadku.

Inżynier Alan Moore, ekspert ds. rekonstrukcji wypadków, odegrał kluczową rolę w ujawnieniu, że Tesla miała wyłączny dostęp do tych informacji. Sąd zobowiązał firmę do przekazania pliku, potwierdzając jego autentyczność cyfrowym odciskiem (SHA-1). Sprawa podkreśliła wagę jawności danych w dochodzeniach dotyczących technologii autonomicznych pojazdów.

Implikacje globalne: autonomiczne pojazdy i precedens prawny

Sprawa Benavides unaocznia rosnącą presję na cały przemysł motoryzacyjny oraz technologie autonomiczne, nie tylko Teslę. Holenderscy specjaliści z instytutu NFI także sygnalizowali wcześniej braki w udostępnianych przez Teslę danych. Połączenie bezpieczeństwa, odpowiedzialności i technologii obnaża pilną potrzebę jasnych regulacji oraz odpowiedzialnej edukacji użytkowników w zakresie zaawansowanych systemów wsparcia kierowcy (ADAS).

Wobec potwierdzonych 51 śmiertelnych wypadków z udziałem Autopilota Tesli na świecie, wynik tego procesu znacząco zwiększa nacisk na producentów, by wdrażali przejrzystą komunikację ryzyka i skuteczne zabezpieczenia.

Tesla Model S z 2021: krótka specyfikacja

Choć sprawa dotyczy modelu S z 2019 roku, zrozumienie możliwości pojazdu pozwala lepiej ocenić rolę Autopilota.

  • Napęd: Podwójny silnik i napęd na cztery koła (AWD)
  • Moc: Do 670 KM (Plaid nawet 1 020 KM)
  • Przyspieszenie: 0-100 km/h już w 2,3 sekundy (Plaid)
  • Zasięg: Do 652 km (wersja Long Range wg EPA)
  • Autopilot: Zaawansowany system wspomagania (kamery i czujniki)
  • Prędkość maksymalna: Do 322 km/h (Plaid)

Autopilot Tesli obejmuje m.in. adaptacyjny tempomat, asystenta pasa ruchu oraz – w rozszerzonej wersji – funkcje „Full Self-Driving”. Mimo to Tesla podkreśla, że nadzór kierowcy jest obowiązkowy – co pozostaje w konflikcie z oczekiwaniami wielu użytkowników, wynikającymi często z marketingu oraz nazewnictwa systemu.

Design, pozycjonowanie rynkowe i bezpieczeństwo

Tesla Model S plasuje się jako luksusowy, elektryczny sedan, konkurując m.in. z Mercedesem, Porsche, BMW i Audi. Minimalistyczne wnętrze, duży ekran dotykowy i aerodynamiczna sylwetka uczyniły z Modelu S ikonę segmentu aut elektrycznych.

Mimo to wypadek pokazuje, jak rozbieżne mogą być deklaracje producentów i realne działanie technologii. Eksperci ds. bezpieczeństwa apelują, by nie utożsamiać zaawansowanych asystentów z pełną autonomią. W odpowiedzi na stale rosnące wyzwania, organy regulacyjne na całym świecie wzmacniają przepisy oraz wymagają szczegółowej informacji o funkcjach takich jak Autopilot.

Porównanie ADAS: Tesla vs. konkurencja

Autopilot Tesli to jeden z najbardziej rozpoznawalnych systemów ADAS, obok:

  • GM Super Cruise: jazda bez użycia rąk po autostradach z monitoringiem kierowcy
  • Mercedes DRIVE PILOT: pierwszy system poziomu 3 SAE dopuszczony na drogach publicznych (w ograniczonym zakresie)
  • Ford BlueCruise: jazda bez rąk na wyznaczonych trasach

Tesla polega głównie na kamerach wizyjnych – brak liDAR czy radaru w nowszych modelach. Umożliwia to szybki rozwój oprogramowania, lecz część specjalistów uważa, że może to zwiększać ryzyko błędów w określonych sytuacjach drogowych.

Szerszy wydźwięk i wnioski

Wyrok przeciwko Tesli, opiewający na 242,5 miliona dolarów, to nie tylko ogromna kara finansowa, ale też istotny sygnał dla całego przemysłu motoryzacyjnego. Producenci samochodów powinni równoważyć innowacje w ADAS i autonomii z transparentnością i edukacją klientów, tak by użytkownicy rozumieli ograniczenia systemów i zawsze zachowywali czujność podczas jazdy.

Dla kierowców oznacza to, że – pomimo szybkiego rozwoju nowych technologii – odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drodze wciąż spoczywa zarówno na człowieku, jak i na systemach wspomagających.

Co dalej z Teslą i przyszłością Autopilota?

Tesla skrytykowała wyrok sądu federalnego, twierdząc, że może on zahamować innowacje w obszarze bezpieczeństwa i utrudnić wprowadzanie technologii ratujących życie. W sytuacji rosnącej liczby incydentów oraz kilku trwających postępowań na świecie, branża musi pogłębić refleksję zarówno nad postępem technologicznym, jak i aspektami etycznymi autonomii na drogach.

Wraz z rosnącą popularnością pojazdów elektrycznych i zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy, kluczową rolę w budowaniu bezpieczniejszej i bardziej transparentnej przyszłości motoryzacji odegrają dalsze regulacje, kontrola oraz zaangażowanie konsumentów.

>

Źródło: autoevolution

Cześć! Nazywam się Anna i od lat z pasją śledzę świat motoryzacji. Każdego dnia wyszukuję najświeższe wiadomości, nowinki i premiery modeli, abyś był zawsze na bieżąco. Uwielbiam dzielić się wiedzą i

Komentarze

Zostaw komentarz