Pontiac Grand Prix Hurst – powrót legendy amerykańskich muscle carów | Vecar.pl – Najnowsze wiadomości motoryzacyjne, testy, premiery i technologie
Pontiac Grand Prix Hurst – powrót legendy amerykańskich muscle carów

Pontiac Grand Prix Hurst – powrót legendy amerykańskich muscle carów

2025-07-31
0 Komentarze Anna Majewska

6 Minuty

Pontiac Grand Prix jest jednym z najbardziej znanych amerykańskich coupe klasy luksusowej, doskonale łączącym ducha muscle cara z komfortem i elegancją. Spośród wielu uznanych modeli z epoki klasyków, niewiele historii budzi tyle emocji, co niedawne odrestaurowanie wyjątkowego egzemplarza z 1970 roku, wyposażonego w rzadką, czterobiegową skrzynię manualną Hurst. Takie auta to dziś prawdziwe unikaty – powstało ich zaledwie kilkaset. Odkryjmy razem fascynującą historię tego Pontiac’a, jego konstrukcję, osiągi oraz niezwykłą przygodę związaną z przywróceniem go do życia – dowód, że kultura muscle carów ciągle ma się świetnie.

Początki Pontiac Grand Prix: luksus i amerykańska moc Pontiac zaprezentował model Grand Prix w 1962 roku, celując w wymagających odbiorców szukających czegoś więcej niż codziennego środka transportu. Bazujący na solidnej płycie podłogowej Cataliny, coupe oferowało kubełkowe fotele, konsolę środkową oraz nacisk na interakcję z kierowcą. W pierwszym roku sprzedano ponad 30 tysięcy sztuk – w kolejnym aż 73 tysiące, co świadczy o dużym zainteresowaniu pomimo wyższej ceny i ekskluzywnego charakteru samochodu.

W latach 1965-1968 Grand Prix zyskał kultową sylwetkę, tzw. „butelki coli”, charakterystyczną dla najlepszych detroitowskich projektów. Pod maską można było znaleźć zarówno elegancki silnik V8 o pojemności 389 cali sześciennych, jak i mocarny 428 HO Tri-Power, który oferował aż 390 KM. Produkcja oscylowała w okolicach 50 tysięcy sztuk rocznie, jednak to wersje limitowane i high-output do dziś cieszą się największym zainteresowaniem kolekcjonerów.

Trzecia generacja: mocna G-body i kolekcjonerska rzadkość W latach 1969–1972 Grand Prix przeszedł do tzw. trzeciej generacji na platformie G-body. Wielu fanów uznaje ten okres za złoty wiek luksusowych coupe. W rekordowym 1969 roku powstało ponad 112 500 egzemplarzy Grand Prix, zachwycających nowoczesnym designem i standardowym silnikiem Pontiac V8 o pojemności 400 cali i mocy do 350 KM (w wersjach wysokoprężnych). Klienci mogli wybrać trzybiegową skrzynię manualną lub automatyczną Hydramatic.

Model 1970 przyniósł istotną zmianę – zamiast silnika 428 pojawił się potężny 455-ci V8, nadal zapewniający 370 KM, ale już z momentem obrotowym 500 lb-ft. Zarówno silnik 400, jak i 455 można było połączyć z niezwykle rzadką, podłogową, czterobiegową skrzynią Hurst – opcją najbardziej pożądaną przez miłośników muscle carów. W 1970 roku fabrykę opuściło zaledwie 329 takich egzemplarzy, co tylko podkreśla ich unikatowość wśród zabytkowych Pontiaców.

Choć osiągi rosły, sprzedaż Grand Prix w tym okresie spadła do ok. 66 000 sztuk (spadek o 40% r/r), co wynikało ze zmieniających się gustów i presji gospodarczej. Rekord produkcji osiągnięto dopiero w 1978 roku (ponad 228 000 sztuk), ale późniejsze modele były już mniejsze i mniej sportowe. To właśnie G-body Grand Prix z lat 70. – szczególnie czterobiegowe „ocalałe” – są dziś niezwykle cenione wśród kolekcjonerów za niepowtarzalne połączenie stylu, mocy i ekskluzywności.

Opcje skrzyni biegów oraz rzadkość wersji Hurst Większość nabywców Grand Prix wybierała wygodną, automatyczną skrzynię Turbo-Hydramatic, pasującą do luksusowego wizerunku samochodu. Nieliczni entuzjaści decydowali się jednak na czystą przyjemność prowadzenia: czterobiegowy manual Hurst montowany na konsoli. Skrzynie manualne dostępne były tylko do połowy 1971 roku, co dziś czyni takie Grand Prix prawdziwą rzadkością. W 1970 roku dopłata do tej opcji wynosiła aż 226 dolarów – kwota znacząca w tamtych czasach.

Niezwykłe odrodzenie: historia mechanika z YouTube Ratowanie klasycznych aut to pasmo emocji, zaskoczeń i wyzwań technicznych. Jeff Herrick, entuzjasta muscle carów z Nebraski prowadzący kanał Chief Classics, przekonał się o tym na własnej skórze. W poszukiwaniu Pontiaca Cataliny 2+2 z legendarnym silnikiem 421 HO Tri-Power, natknął się jednak na zapomnianego Grand Prix z 1970 roku, stojącego na obrzeżach posesji sprzedawcy.

Samochód miał przebieg 90 tys. mil i szereg problemów technicznych wynikających z lat zaniedbań oraz cieknącego zbiornika paliwa. Napęd zachował oryginalność, ale V8 był mocno zanieczyszczony, a korozja pojawiła się nawet pod białym winylowym dachem. Jednak niepowtarzalność i potencjał klasycznego Grand Prix wygrały.

Ożywienie klasyka: powrót potwora na drogę Pierwsze działania skupiły się na uruchomieniu kultowego silnika 400 V8. Po dolaniu świeżego paliwa do gaźnika i wymianie świec udało się uruchomić jednostkę. Wiek i długi postój sprawiły jednak, że nie wszystkie cylindry pracowały prawidłowo – badanie kompresji wykazało trzy słabiej funkcjonujące. Mimo to, klasyk znów ożył.

Nie obeszło się bez wymiany oleju, co po dłuższej przerwie jest niezbędne. Nietypowa podwójna filtracja STP okazała się dodatkowym wyzwaniem. Mechanik skupił się też na gwieździe pokładu – czterobiegowej manualnej skrzyni Hurst. Ku jego zdziwieniu, w skrzyni zamiast oleju znajdowała się mętna, błotnista woda – częsta niespodzianka przy autach przechowywanych w trudnych warunkach.

Wyciek uszczelki wału napędowego przy tylnym moście 12-bolt oraz zapieczone przeguby wymusiły serwis podwozia. Jeff precyzyjnie wymienił uszczelnienia i właściwie nasmarował podzespoły napędu, by przygotować je na kolejne kilometry.

Naprawa kluczowych układów: paliwo i hamulce Ożywianie Grand Prix wymagało także sprytu podczas naprawy starego układu paliwowego i hamulcowego. Przewody paliwowe były mocno skorodowane, a filtry zapchane, dlatego zainstalowano tymczasowo przewód gumowy, by dopuścić benzynę do testów. Rozrusznik odmówił współpracy, więc zastąpiono go nowym odpowiednikiem.

Sprawdzenie dźwigni biegów pokazało, że Hurst pracuje, choć dość opornie. Po gruntownym oczyszczeniu i nasmarowaniu wszystkie przełożenia były dostępne – tak, jak przystało na rasowego amerykańskiego muscle cara.

Największym wyzwaniem okazały się jednak hamulce – cieknący zawór proporcjonalny i zablokowany ręczny wymusiły niekonwencjonalne naprawy. Dzięki determinacji Jeffa auto odbyło pierwszy od lat samodzielny przejazd – choć krótki, bo zakończony awarią układu paliwowego.

Awaryjna prowizorka z kanistrem w bagażniku pozwoliła na dalsze testy, co jest typową praktyką podczas renowacji klasycznych samochodów.

Osiągi, pozycja na rynku i porównanie Pontiac Grand Prix Hurst z 1970 roku był jednym z najmocniejszych muscle-luksusowych coupe na rynku. Oferował aż 370 KM (lub 500 lb-ft momentu w wersji 455) w połączeniu z niepowtarzalnym stylem Pontiac’a. Rywale z Chryslera czy Forda mieli własne wizje segmentu performance luxury, ale Grand Prix wyróżniał się zwrotnością G-body, eleganckim wnętrzem i dostępnością rzadkich wersji „entuzjastycznych”, zwłaszcza z manualną skrzynią biegów.

Dziś modele Grand Prix z początku lat 70. cieszą się dużym uznaniem wśród kolekcjonerów, zwłaszcza wersje Hurst z fabrycznym silnikiem high output i oryginalnymi przekładniami. Nieodrestaurowane egzemplarze z manualem osiągają najwyższe ceny na aukcjach i w prywatnych transakcjach.

Podsumowanie: dziedzictwo muscle carów żyje Przywrócenie do życia tak rzadszego klasyka jak Pontiac Grand Prix Hurst z 1970 roku to nie lada wyzwanie. Zaangażowanie Jeffa Herricka, jego wiedza i miłość do amerykańskiej motoryzacji pozwoliły ocalić perłę „złotej ery” Detroit i przypomnieć wszystkim o magii oryginalnych muscle carów. Dzięki inwestycji ok. 1500 dolarów w części i niezliczonym godzinom pracy, Grand Prix znów jest gotowy na kolejne kilometry – i czeka na nowego opiekuna doceniającego jego historię.

Jeśli szukasz ikony G-body z prawdziwym osiągiem lub chcesz zobaczyć niezwykłą renowację muscle cara, historia Jeffa i jego Pontiac Grand Prix z pewnością Cię zainspiruje.

Źródło: autoevolution

Cześć! Nazywam się Anna i od lat z pasją śledzę świat motoryzacji. Każdego dnia wyszukuję najświeższe wiadomości, nowinki i premiery modeli, abyś był zawsze na bieżąco. Uwielbiam dzielić się wiedzą i

Komentarze

Zostaw komentarz