3 Minuty
Reputacja Ferrari w zakresie osiągów i błyskawicznego przyspieszenia jest legendarna – wiele modeli tej włoskiej marki osiąga 100 km/h w mniej niż 3 sekundy. Supersamochody z Maranello od lat wyznaczają standardy w świecie motoryzacji premium. Jednak nawet Ferrari odczuwa presję zmieniających się preferencji klientów. Według najnowszych doniesień firma przesunęła wprowadzenie na rynek swojego drugiego samochodu elektrycznego (EV) o dwa lata, planując jego debiut dopiero w 2028 roku, a nie jak wcześniej zakładano – w 2026.
Droga Ferrari do pierwszego samochodu elektrycznego Ferrari niezmiennie zamierza zaprezentować pierwszy w historii marki całkowicie elektryczny model – według nieoficjalnych informacji pod nazwą Elettrica – wiosną 2026 roku. Już w tym roku firma ma opublikować kolejne zapowiedzi i szczegóły, co wzbudza zainteresowanie wśród miłośników motoryzacji premium. Jednak włoski producent przygląda się na nowo swojej strategii elektryfikacji, głównie z powodu niższego niż oczekiwano popytu ze strony głównych klientów, którzy wciąż cenią sobie emocje towarzyszące prowadzeniu samochodów z silnikami spalinowymi.
Pozycjonowanie na rynku i trendy w branży luksusowych aut Ostrożne podejście do pojazdów elektrycznych nie dotyczy wyłącznie Ferrari. Inni producenci klasy premium również weryfikują swoje plany: Lamborghini przesunęło premierę swojego pierwszego EV na 2029 rok, Maserati zrezygnowało z projektu elektrycznego MC20, a Porsche dostosowuje strategię, aby przyszłe elektryczne modele mogły współpracować z silnikami tradycyjnymi. Również szefostwo Aston Martin otwarcie mówi o niechęci klientów do w pełni elektrycznych modeli, co odzwierciedla szerszą tendencję na rynku luksusowych samochodów sportowych.
Design, osiągi i ekskluzywność nowych modeli Ferrari EV Pierwszy pojazd elektryczny Ferrari, opracowywany we współpracy ze słynnym projektantem Jony'm Ive, zapowiadany jest jako „symboliczny kamień milowy” dla marki. Ten ekskluzywny supersamochód elektryczny ma kosztować ponad 500 000 dolarów, będzie „większy niż przeciętne” modele, choć nie będzie SUV-em. Produkcja będzie limitowana, co uczyni go pojazdem kolekcjonerskim, a nie propozycją dla masowego odbiorcy. Dokładne parametry techniczne nie są jeszcze znane, ale oczekiwania wobec bezkompromisowych osiągów oraz doświadczenia z jazdy na prądzie są bardzo wysokie.
Wpływ na przyszłą gamę modeli Ferrari Opóźniony drugi EV miał być dostępniejszym modelem, którego łączna produkcja mogłaby sięgnąć 5–6 tysięcy egzemplarzy w ciągu pięciu lat. Jednak Ferrari obecnie nie przewiduje wystarczającego, stałego zainteresowania tego typu modelem – dotychczasowy odbiór luksusowych elektrycznych aut sportowych pozostaje umiarkowany. Zapytane o szczegóły, Ferrari nie odniosło się do tych zmian strategicznych.
Porównania rynkowe i perspektywy rozwoju Opóźnienie premiery daje Ferrari czas na dalsze dopracowanie technologii EV oraz zapewnienie, że nowe modele elektryczne sprostają najwyższym standardom marki z Maranello. Najwięksi konkurenci, tacy jak Porsche, również napotykają trudności techniczne w próbach przeniesienia sportowego charakteru modeli spalinowych do cięższych samochodów elektrycznych, przykładem czego są nadchodzące elektryczne Boxster i Cayman. Pokazuje to, jak złożone wyzwanie stanowi transformacja legendarnych producentów w kierunku samochodów elektrycznych wysokich osiągów.
Podsumowując, choć proces elektryfikacji Ferrari przebiega ostrożnie, miłośnicy marki mogą spodziewać się innowacyjnych rozwiązań, które będą jednocześnie podkreślać dziedzictwo włoskiej legendy. Opóźnienie debiutu ma szansę sprawić, że przyszłe supersamochody elektryczne Ferrari w pełni zasłużą na swoją markę, gdy pojawią się na drogach.
Źródło: carscoops

Komentarze